sobota, 10 lipca 2010

w sumie to dzisiaj nie powinnam tego tu pisać i wgl siedzieć na kompie bo mam kare ale ok. taty nie ma więc tu jestem. wczoraj była u mnie Ewa. było fajnie, byliśmy nad jeziorem z Patrykiem i sie fajnie bawiliśmy :) wyrzucaliśmy się nawzajem itd. potem głodni poszliśmy na grilla. dobrze, że też z Natalką. też było fajnie, wszyscy oprócz Nat. zjedli po 2 kiełbasy :D a Ewa chyba 3 ale dobra :D potem też było fajnie, Ewa ubrudziła mnie smarem z roweru i musiałyśmy sie umyć. gdy już się myłyśmy, naszła mnie ochota aby troche sie rozerwać. psiknęłam Ewe wodą z prysznica, a Ona mi oddała. później z butelką wody wyleciałam na podwórko.. Maciek B. sie do nas przyczepił, musieliśmy z nim łazić. z Kubą od księdza tak samo :> myślałam że On jest dziwniejszy :D potem tatusiowi odwaliło i właśnie przed 21 zawołał mnie i Patryka do domu. wydarł sie lekko i teraz mam kare. jutro musze iść do kościoła.. sama. nie chce tak. yhm.
co do Krzyśka to chyba Go kocham... cały czas dzisiaj o Nim myślałam.
a Ewa sie chyba nie odzywa, chociaż nie wiem.
dobra, cześć :*

Rumieńce zapewnia mi słońce, mokre włosy deszcz, kolorowe paznokcie to mój wybór, ale uśmiech fundujesz mi Ty.



oo tak Krzysiu :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz