chuj Ci w serce, o.
środa, 25 sierpnia 2010
mhhhhhhhh.. wczoraj było nawet okej, nawet fajnie ale po obiedzie, od 15. pojechałam po Zianie, pojeździłyśmy sobie rowerami. ale było zimno, nie powiem że nie ;d . długo nie jeździłyśmy. posiedziałyśmy też na przystanku, pogadałyśmy, obejrzałyśmy film "HOSTtEL 2", Ziania kupiła ćwiczenia i podręcznik z niemca od Grześka za 10 zł, pojechałyśmy do Natalki ale w związku tym, że było nam zimno i komary nas żarły to wróciłyśmy do domu- ja do swojego, a Ziania swojego. i tak to zleciało. dzisiaj nie umawiałam sie, bo myślałam, że będę jechać do ortodonty, ale jak zwykle to wszystko trafił ch.j i nie pojechaliśmy, bo nie ma czym. i musze czekać, aż do połowy września, no cholera. co dzisiaj jeszcze? Krzysiek był na gadu, ale nie napisał, to prosze jak chłopacy lubią w sobie rozkochiwać dziewczyny -.- przykro mi, no ale nic nie zrobie, nie chce się odzywać-to nie. ja pierwsza nie napisze, niech sam się wykarze jeśli Go wgl na to stać. dobra kończe bezsens, jutro niewiem co bd robiła. pisałam z Ewką o działce, może sobie pośpimy. obejrzałam też Galerianki. fajne ;d pa :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz